sobota, 4 stycznia 2014

Rachunek sumienia. Wyjątkowy. Niecodzienny. Mój.

Zbuntowałam się! Zamiast noworocznych planów, przyrzeczeń i postanowień w tym roku robię uczciwy "rachunek sumienia". Sięgam pamięcią wstecz, nie tylko do poprzedniego roku, ale do całego mojego życia. I nagle zdaję sobie sprawę, jak bardzo jestem inna, zmieniona, dojrzalsza, z zupełnie innymi myślami, uczuciami i marzeniami... niż kilka lat temu. Chociaż czasem nadal czuję się, jak 5-letnia dziewczynka ;) Lubię to. Dzisiaj patrzę na siebie z pewnej perspektywy i staram się odnaleźć w pamięci wszystko to, co udało mi się już osiągnąć. Szukam i celebruję. Zamiast snuć kolejne plany, w tym roku doceniam to, czego tak bardzo kiedyś pragnęłam, a co dzisiaj posiadam. Uśmiecham się na samą myśl, jak wiele własnych słabości pokonałam i jak wiele udowodniłam samej sobie, nie światu. Jestem dumna :) I wdzięczna za te małe rzeczy, których mogłam doświadczyć: wręczony niespodziewanie bukiet kwiatów, wzruszająca scena z filmu, inspirujący fragment książki, słowa uznania od bliskiego mi człowieka, przypadkowy uśmiech dostrzeżony ukradkiem na ulicy, zapach po burzy, woń wiosennych kwiatów, wschody słońca i wszystkie drogi przemierzone nocą na rolkach. Ale i te duże rzeczy niesamowicie wzbogaciły moje życie: bezgraniczna miłość tych, na których tak bardzo mi zależy, wyjątkowa przyjaźń, nowa lotnicza pasja, odpoczynek w górach, nowe stworzenie do kochania (znowu doświadczam tego wyjątkowego uczucia - psiej przyjaźni, wierności, obecności), możliwość pisania z pasji i perspektywa rozwoju z wyboru, i ten blog, dzięki któremu zaprowadzam w mojej głowie względne porządki ;) 


Wszystko to żyje we mnie. Z takim pięknym bagażem wchodzę w nowy rok. Bez strachu o dzisiaj, bez obaw o jutro.  

Czy to nie cudowny pomysł? Chociaż raz zamiast rozmyślać o tym, co jeszcze możesz zrobić, żeby było ci lepiej, uczysz się cieszyć tym, co już masz. Ty sam. Działa rewelacyjnie! Motywuje i dodaje energii. Polecam! Na postanowienia i plany przyjdzie jeszcze czas. Najpierw nabieramy sił, świętujemy sukcesy, doceniamy, celebrujemy. A po takiej mini "terapii" ruszamy przed siebie z jeszcze większą gotowością, odwagą i zacięciem.

P.S. Witaj Nowy Roku! Co mi przyniesiesz? Kogo jeszcze spotkam na swojej drodze? Jak mnie zmienisz? Jak zaskoczysz? Cieszę się już na każdy Twój dzień :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz